I nareszcie czuć w powietrzu prawdziwą, chłodną jesień. Powietrze jest ciężkie, przesycone dymem i zimnem.
Dzisiaj pierwszy, od dłuższego czasu dzień bez słońca - dzień chłodny, pochmurny i prawdziwie jesienny. Za oknem nadal feeria jesiennych barw - żółty, czerwony, czasami nawet jeszcze zielony - ale jednak czuć, że to już nie to, co było.
"Moje" piękne, złote drzewko straciło wszystkie liście, samotna jabłonka teraz też jest naga - pozostały na niej tylko pojedyncze jabłka, co wygląda nieco komicznie. Trawy żółkną, brązowieją, kładą się na ziemi, jakby zmęczone przedłużającym się ciepłem.
W tym roku drzewa wyglądają dziwnie. Jest prawie początek listopada, a one nadal mają - przynajmniej większość z nich - liście. I to liście w pięknych, złocisto - złotych kolorach. Przyroda wiecznie nas zaskakuje.
Codzienne mgły utrzymują się od godzin wieczornych do popołudnia dnia następnego. Gdy wyglądam w nocy przez okno nie widzę nic oprócz mlecznej powłoczki - magicznie *.*
Od czwartku mroźne noce ♥ klik, a więc mgieł już nie będzie. Są to ostatnie dni i noce, żeby na nią popatrzeć, zauroczyć się jej pięknem.
W sobotę możemy się spodziewać opadów śniegów. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko pusta zapowiedź i jednak śnieg spadnie.
~ ~ ~ ~
Nie ukrywam, że taka pogoda jest mi bardzo na rękę. Od razu lepiej mi się uczy - siadam do książek i nauka idzie jakoś szybciej, niż jak za oknem króluje słońce.
Samo powtarzanie i uczenie się nie sprawia już mi większych problemów - rutyna, że tak powiem XD
Cieszę się, że nie zrezygnowałam z marzeń i się nie poddałam.
Oczywiście na początku było trudno - ciężko mi było skupić się na czymkolwiek. Mój mózg wołał tylko: "Zostaaaaw tooo", ale, jak widać, jakoś go uciszyłam ^^
Teraz uczę się praktycznie codziennie, a gdy tego nie robię jest mi tak jakoś "dziwnie" - a więc to dobry znak, że już się przyzwyczaiłam do nauki :)
~ ~ ~ ~
Dzisiaj obudziłam się o 13.30. Patrząc na zegarek wiszący naprzeciwko mojego łóżka nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, że bateria się wyczerpała i wskazówki zegara zatrzymały się na 1.30 w nocy. Niestety nie. To była rzeczywistość.
* * *
Zdjęcie na dzisiaj: wakacyjna lampa
Ja próbuję ogarniać matematykę już mi ją chyba z 5 milionów osób tłumaczyło:P
OdpowiedzUsuńNa pewno ogarniesz :)
Usuńnie tęsknię za śniegiem, jeśli o mnie chodzi mógłby być tylko w święta :)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście w górach, by móc śmigać na desce:)
Mi go trochę brakuje :D
UsuńI ciekawe czy jutro wyjmę zimowe buty XD hahaha
OdpowiedzUsuńYeah! fight for your dreams \m/ aj lajki it!
bardzo podobają mi się te zdjęcia lampy :) ładne światło xd
w ogóle fajna lampa, a mam na ich punkcie od małego dziwnego świra...
Mhm, ja na pewno tak.
Usuń:D
Dziękuję :* Szkoda, że to nie moja lampa...
No i mamy śnieg, który wygląda dość dziwnie w połączeniu ze złotymi liśćmi. Dobrze że walczysz o marzenia, mam nadzieję, ze się spełnią :)
OdpowiedzUsuńO taaak, baardzo dziwnie o_O
UsuńJa też mam taką nadzieję *hug*
Uwielbiam ten cytat: "Nic nie jest szczególnie trudne, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"!
OdpowiedzUsuńStaram się zawsze o nim pamiętać w chwilach zwątpienia, kiedy myślę "Nie! Tym razem to już na pewno się nie uda"
Ja też go polubiłam :)
UsuńHej, cieszę się, że nauka Ci sprawia przyjemność! O to chodzi Zuchu! :DDDDD :***
OdpowiedzUsuń:)
Usuń