Miało posta nie być, bo w sumie niedawno był i nie mam Wam do przekazania praktycznie nic nowego ode mnie, ale jak to bywa nocną porą natrafiłam na pewien bardzo interesujący filmik.
~ ~ ~ ~
Znacie taką postać jak Grzegorz "Dakann" Barański ? Jest on autorem słynnych filmików "Piątek" i wielu innych tworzonych pod przewodnictwem wp.pl.
Większość klipów z serii "Piątek" jest naprawdę fajnych, można się pośmiać, bo Dakann nie owija w bawełnę, tylko mówi wszystko prosto z mostu, a że jest młodym człowiekiem niektóre poglądy pokrywają się z moimi.
Ale przejdę do meritum. Jak wiecie dzisiejsza muzyka no...do najlepszej nie należy. Na polskim i światowym rynku znajdzie się zaledwie kilku wykonawców, których muzyki można posłuchać, a teksty ich piosenek są ambitne i niosą w sobie jakiś przekaz. Ale takie jest zdanie nielicznych.
Większość na ślepo podąża za trendami typu Justin Bieber czy zespół Weekend. Nie zamierzam tutaj co prawda nikogo krytykować, bo każdy ma prawo słuchać czego chce, jednak...
Pozostawię to już bez komentarza i głos oddaję Dakannowi: Muzyka
* * *
Zdjęcie na dzisiaj: nienawidzę pająków (ale fajnie wychodzą na zdjęciach)
2013/02/15
2013/02/11
Come back !
Published :
7:46 PM
Author :
fotografka
Oj...jak ja tutaj dawno nie pisałam. Pewnie większość z Was już zapomniała o tym blogu, dlatego teraz Wam się przypomnę i napiszę co się ze mną działo w tym czasie, kiedy mnie tu nie było (ostatni post, który napisałam był 7 stycznia i była to recenzja filmu, natomiast taki post "o mnie" był 31 grudnia 2012 roku).
~ ~ ~ ~
Zacznę od początku.
Nowy Rok zaczął się dla mnie dobrze, miałam dużo pracy - głównie nauki do matur, bo z powodu świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra miałam trochę zaległości. Opanowanie tego wszystkiego zajęło mi prawie 2 tygodnie. Jednak pomimo nawału zajęć miałam dobry nastrój, byłam pozytywnie nastawiona i z chęcią wykonywałam wszystkie zobowiązania.
Aktualnie mam jakiś kryzys "naukowy". Ciężko jest mi się zmusić do jakiejkolwiek nauki. Ale niestety muszę, bo czasu mało zostało i lenistwo w tej fazie przygotowań nie jest wskazane.
Do końca tego tygodnia mam w planach zakończyć tzw. naukę harmonogramową (miałam opracowany przez siebie harmonogram zgodny z tematami w książkach) a potem...nie chcę nawet myśleć co mnie czeka. Mam masę książek do przeczytania, multum zadań do zrobienia, dużo prac z wosu i historii do napisania i wiele, wiele innych rzeczy, o których na razie nie chcę myśleć. A to wszystko tylko do końca marca (!!) bo od 2 kwietnia (w święta się uczyć nie będę) rozpoczynam powtórki, czyli książki, notatki, mapki, teksty źródłowe i nie wiem co jeszcze pochłonie mnie bez reszty.
~ ~ ~ ~
Od 1 stycznia oprócz nauki pochłonął mnie mój fotograficzny projekt. Każdy kto śledzi mój drugi blog, może tam czasami odnaleźć jakieś drobne informacje o tym czym się aktualnie zajmuję, bądź co mnie trapi. Jednak zauważyłam, że jakoś trudniej mi się tam pisze o sobie. Tamten blog nie jest przeznaczony do pisania jakiś elaboratów o moim życiu. Taki cel przyświeca temu blogowi. Dlatego teraz postaram się częściej tutaj zaglądać (ale nic Wam nie obiecuję, bo będzie to uzależnione od ilości pracy, jaką będę mieć do wykonania).
~ ~ ~ ~
Czas płynie szybko i ani się obejrzałam a już jest połowa (!!) lutego. Nie mogę po prostu w to uwierzyć. To jest niemożliwe.
Znaczy to ni mniej, ni więcej, że do matury zostało tylko 2 i pół miesiąca. To bardzo mało i obawiam się, że nie zdążę ze wszystkim. Jednak jak to się mówi: "Raz kozie śmierć" - na 100% z matur nie liczę, wystarczy mi jakieś 60-70% (oby...błagam *please*)
~ ~ ~ ~
Pewnie niektórzy z Was pamiętają o tym, że miałam tutaj dodawać "posty bajkowe". Uspokoję Was - posty będą, ale po maturach. To Wam mogę obiecać (o ile dalej jesteś nimi zainteresowani). Teraz zwyczajnie nie mam na to czasu, bo trzeba temu poświęcić dłuższą chwilę.
~ ~ ~ ~
Wiem, że podsumowania postanowień noworocznych robi się po 12 miesiącach, ale ja postanowiłam teraz zrobić takie mini-podsumowanie, żeby zobaczyć jak wygląda ich realizacja.
* Projekt fotograficzny idzie mi dobrze, nawet bardzo dobrze. Na początku spędzałam naprawdę dużo czasu nad zrobieniem zdjęcia (początkowo z powodu braku czasu, zdjęcia robiłam w nocy), potem napisaniem posta, dopracowaniem go itp.,itd. Teraz idzie mi to już szybko i zajmuje nie więcej niż 30-40 minut. W przyszłości może będzie jeszcze krócej :D
* Hmmm...jeśli chodzi o przygotowywanie się do matur to już pisałam wyżej. Na razie dominuje u mnie kryzys. Przesilenia nie widać na horyzoncie.
* "Nie odkładać niczego na później" - chyba mi się to udaje, ale jest trudno. Ale muszę to w sobie wypracować przed październikiem. Uważam, że jeśli wykształcę w sobie tą cechę, to na studiach nie raz z niej skorzystam :)
* "Więcej i częściej czytać książki" - tutaj niestety muszę się przyznać nie idzie mi dobrze. Czytam mało, tylko w weekendy (co aczkolwiek teraz ulegnie zmianie na gorsze bo będę mieć więcej nauki). Jedną książkę "męczę" naprawdę bardzo długo (co w wakacje potrafię ją przeczytać w 2-3 dni)
* "Przestać się lenić" - totalna porażka.
* "Pójść na studia" - to postanowienie musi poczekać do października (mam nadzieję, że tego roku ^^)
* "Pisanie papierowego pamiętnika" - staram się pisać codziennie, jednak czasami zdarza mi się zwyczajnie zapomnieć, więc potem uzupełniam sobie te zapiski.
* * *
Zdjęcie na dzisiaj: jesienne wspomnienie
~ ~ ~ ~
Zacznę od początku.
Nowy Rok zaczął się dla mnie dobrze, miałam dużo pracy - głównie nauki do matur, bo z powodu świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra miałam trochę zaległości. Opanowanie tego wszystkiego zajęło mi prawie 2 tygodnie. Jednak pomimo nawału zajęć miałam dobry nastrój, byłam pozytywnie nastawiona i z chęcią wykonywałam wszystkie zobowiązania.
Aktualnie mam jakiś kryzys "naukowy". Ciężko jest mi się zmusić do jakiejkolwiek nauki. Ale niestety muszę, bo czasu mało zostało i lenistwo w tej fazie przygotowań nie jest wskazane.
Do końca tego tygodnia mam w planach zakończyć tzw. naukę harmonogramową (miałam opracowany przez siebie harmonogram zgodny z tematami w książkach) a potem...nie chcę nawet myśleć co mnie czeka. Mam masę książek do przeczytania, multum zadań do zrobienia, dużo prac z wosu i historii do napisania i wiele, wiele innych rzeczy, o których na razie nie chcę myśleć. A to wszystko tylko do końca marca (!!) bo od 2 kwietnia (w święta się uczyć nie będę) rozpoczynam powtórki, czyli książki, notatki, mapki, teksty źródłowe i nie wiem co jeszcze pochłonie mnie bez reszty.
~ ~ ~ ~
Od 1 stycznia oprócz nauki pochłonął mnie mój fotograficzny projekt. Każdy kto śledzi mój drugi blog, może tam czasami odnaleźć jakieś drobne informacje o tym czym się aktualnie zajmuję, bądź co mnie trapi. Jednak zauważyłam, że jakoś trudniej mi się tam pisze o sobie. Tamten blog nie jest przeznaczony do pisania jakiś elaboratów o moim życiu. Taki cel przyświeca temu blogowi. Dlatego teraz postaram się częściej tutaj zaglądać (ale nic Wam nie obiecuję, bo będzie to uzależnione od ilości pracy, jaką będę mieć do wykonania).
~ ~ ~ ~
Czas płynie szybko i ani się obejrzałam a już jest połowa (!!) lutego. Nie mogę po prostu w to uwierzyć. To jest niemożliwe.
Znaczy to ni mniej, ni więcej, że do matury zostało tylko 2 i pół miesiąca. To bardzo mało i obawiam się, że nie zdążę ze wszystkim. Jednak jak to się mówi: "Raz kozie śmierć" - na 100% z matur nie liczę, wystarczy mi jakieś 60-70% (oby...błagam *please*)
~ ~ ~ ~
Pewnie niektórzy z Was pamiętają o tym, że miałam tutaj dodawać "posty bajkowe". Uspokoję Was - posty będą, ale po maturach. To Wam mogę obiecać (o ile dalej jesteś nimi zainteresowani). Teraz zwyczajnie nie mam na to czasu, bo trzeba temu poświęcić dłuższą chwilę.
~ ~ ~ ~
Wiem, że podsumowania postanowień noworocznych robi się po 12 miesiącach, ale ja postanowiłam teraz zrobić takie mini-podsumowanie, żeby zobaczyć jak wygląda ich realizacja.
* Projekt fotograficzny idzie mi dobrze, nawet bardzo dobrze. Na początku spędzałam naprawdę dużo czasu nad zrobieniem zdjęcia (początkowo z powodu braku czasu, zdjęcia robiłam w nocy), potem napisaniem posta, dopracowaniem go itp.,itd. Teraz idzie mi to już szybko i zajmuje nie więcej niż 30-40 minut. W przyszłości może będzie jeszcze krócej :D
* Hmmm...jeśli chodzi o przygotowywanie się do matur to już pisałam wyżej. Na razie dominuje u mnie kryzys. Przesilenia nie widać na horyzoncie.
* "Nie odkładać niczego na później" - chyba mi się to udaje, ale jest trudno. Ale muszę to w sobie wypracować przed październikiem. Uważam, że jeśli wykształcę w sobie tą cechę, to na studiach nie raz z niej skorzystam :)
* "Więcej i częściej czytać książki" - tutaj niestety muszę się przyznać nie idzie mi dobrze. Czytam mało, tylko w weekendy (co aczkolwiek teraz ulegnie zmianie na gorsze bo będę mieć więcej nauki). Jedną książkę "męczę" naprawdę bardzo długo (co w wakacje potrafię ją przeczytać w 2-3 dni)
* "Przestać się lenić" - totalna porażka.
* "Pójść na studia" - to postanowienie musi poczekać do października (mam nadzieję, że tego roku ^^)
* "Pisanie papierowego pamiętnika" - staram się pisać codziennie, jednak czasami zdarza mi się zwyczajnie zapomnieć, więc potem uzupełniam sobie te zapiski.
* * *
Zdjęcie na dzisiaj: jesienne wspomnienie
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Flickr
www.flickr.com
This is a Flickr badge showing public photos and videos from fotografkaa. Make your own badge here.
Kocham czytać
FAN BOX
About
- fotografka
- Poland
- Do tej pory jedyną działalnością, którą zajmowałam się w sieci była fotografia. W końcu nadszedł ten dzień, aby fotografię połączyć z moją drugą pasją - kosmetykami. Wiem, że na początku może być trudno, ale mam nadzieję, że dzięki ciężkiej pracy i wsparciu czytelników blogowanie stanie się dla mnie nieodzowną częścią życia :) * * * Young artist who can't imagine life without photography ♥
Visits
Followers
Popularne posty
-
Wbrew pozorom nie jest to ostatni "bajkowy" post jakim Was uraczę. Na pewno posty te będą się pojawiać nadal, nie będą jednak to j...
-
Afted a long absence, here I am. But probably not for long. I have a lot of learning to Matura exams, especially to History. I read repertor...
-
Pisząc ostatniego posta całkiem spontanicznie wpadłam na pomysł przybliżenia Wam, a raczej przypomnienia bajek naszego dzieciństwa. Jak wsz...
-
Znowu długo do Was nie pisałam, ale do tego się już chyba przyzwyczailiście. Pomimo wakacji (które już się niestety kończą) nie miałam dla W...
-
Pomimo, że jest to moje miejsce w sieci, ciężko mi się tutaj wraca. Ostatnio pisałam do Was na początku czerwca, więc już prawie dwa miesiąc...