Czym ta noc jest dla mnie ? Sądzę, że jakiegoś rodzaju zakończeniem. Stary rok się kończy, zaczyna się nowy, który przynosi nowe nadzieje, szanse i możliwości.
W 2013 roku czeka mnie dużo wyzwań.
- Wracam do pisania papierowego pamiętnika. Nie wiem dlaczego porzuciłam tą formę wyrażania tego, co siedzi w mojej głowie. Pewnie przez przygotowania do matur, masę roboty w szkole, robienie prawa jazdy i wielu innych rzeczy, które zajmowały mi czas na przełomie 2011 i 2012 roku. Ale od 1 stycznia wracam do pisania - już nawet mam zakupiony specjalny zeszyt, żeby łatwiej było mi się zmobilizować :)
- Od 1 stycznia zaczynam mój fotograficzny projekt 365 Lucky Photo Days. W sumie była to spontaniczna decyzja - pewnego dnia wstałam i postanowiłam: "Robię ten projekt ! " I już - postanowione. Dla wszystkich zainteresowanych polecam mojego bloga, specjalnie założonego na potrzeby tego projektu: 365 Lucky Photo Days. Mam nadzieję, że poradzę sobie i nie polegnę :) Trzymajcie kciuki :)
- Chciałabym więcej czytać. Bardzo to lubię, a teraz jakoś nie mam na to czasu. Najwyższa pora to zmienić. Na czytniku czeka na mnie przeogromna ilość książek i postaram się, żeby długo na mnie nie czekały ;)
- Wiadomo, w maju piszę rozszerzoną maturę z historii i wosu, a więc muszę się teraz przyłożyć do nauki, żeby maksymalnie wykorzystać ten czas (zostały tylko 4 miesiące). Liczę na to, że mi się uda :)
- No i najważniejsze wyzwanie: w końcu pójdę na studia. Nieważne, czy będzie to prawo, czy psychologia - idę i już !
Z racji tego, że nie jestem dobra w składaniu życzeń muszę się posiłkować tzw.:"gotowcami". Nie chciałam, żeby były to pierwsze lepsze z brzegu życzenia, dlatego postarałam się i znalazłam coś wyjątkowego:
Po zaciemnionym niebie biegnie smuga kolorowa, z ogonem rozpryskującym się po królestwie nocy.
Po chwili znika w blasku księżyca, tak jak rok miniony. Lecz coś po nim pozostanie – wspomnienia i marzenia.
Szczęście i te dni gorsze, słowa raniące i te kojące. Uśmiech igrający ze łzami.
A ja życzę Wam, aby te wspomnienia, które pozostaną w pamięci w Nowym Roku były inne.
Z marzeniami, masą dobrych dni, słowami płynącymi z serca, które uszczęśliwią, wspomnienia z masą miłości i przyjaźni.
~ ~ ~ ~
Na pewno zapytacie mnie, czy robię jakieś postanowienia noworoczne. Myślę, że te wyzwania, które wymieniłam powyżej już w jakimś sensie są właśnie takimi postanowieniami. Do tego mogę dołożyć jeszcze jedno, najważniejsze: Przestać się lenić (a w skrócie - spiąć dupę). Ja nie wiem, jakby gdzieś były zawody w lenistwie, to pewnie bym je wygrała (oraz zawody w odkładaniu wszystkiego na później - w tym to już jestem mistrzynią) xD
Nie mówię, że jestem takim typowym przykładem lenia, który kompletnie nic nie robi. Bo jeśli postanawiam sobie, że danego dnia się będę uczyć, to się uczę. Tylko naprawdę jest mi ciężko się zmusić i czasami zmniejszam sobie partię materiału, który miałam opanować danego dnia i w związku z tym na następny dzień mam tego więcej i...znowu wracamy do punktu wyjścia - właśnie to chcę zmienić.
A to moja najczęstsza pozycja, gdy mam się uczyć xD Ciężko się z niej podnieść... |
~ ~ ~ ~
Jeśli chodzi o prowadzenie dwóch blogów to postaram się to jakoś pogodzić. Wiadomo, że blog z projektem fotograficznym będzie aktualizowany codziennie. Natomiast co się tyczy tego bloga to nie wiem jak to będzie. Na pewno będą posty bajkowe (które w wolnych chwilach będę sobie przygotowywać z wyprzedzeniem) i nie zostawię Was też tak całkiem bez wiadomości o mnie. Ale wszystkich zainteresowanych odsyłam na bloga "projektowego" bo tam będą się pojawiać aktualne i najnowsze informacje o mnie i o tym co się u mnie dzieje...tak sądzę :)
Zresztą nie mogłabym zostawić tego bloga. Po prostu się do niego przywiązałam.
Jeśli chodzi o prowadzenie dwóch blogów to postaram się to jakoś pogodzić. Wiadomo, że blog z projektem fotograficznym będzie aktualizowany codziennie. Natomiast co się tyczy tego bloga to nie wiem jak to będzie. Na pewno będą posty bajkowe (które w wolnych chwilach będę sobie przygotowywać z wyprzedzeniem) i nie zostawię Was też tak całkiem bez wiadomości o mnie. Ale wszystkich zainteresowanych odsyłam na bloga "projektowego" bo tam będą się pojawiać aktualne i najnowsze informacje o mnie i o tym co się u mnie dzieje...tak sądzę :)
Zresztą nie mogłabym zostawić tego bloga. Po prostu się do niego przywiązałam.
~ ~ ~ ~
Postanowiłam połączyć tego posta z postem urodzinowym, gdyż nie wiem jak to będzie z czasem po nowym roku, bo mam dużo rzeczy do zrobienia. Tak, mój blog będzie obchodził 4 stycznia swoje pierwsze urodziny.
Post podsumowujący co się działo do tej pory u mnie możecie znaleźć tutaj: 9 miesięcy
Był to post z okazji...hmmmm, jak to nazwać..."końca ciąży" mojego bloga XD Mój blog stał się moim małym dzieckiem.
Czy coś się zmieniło od tej pory ? Hmm, trudno powiedzieć.
- W moim prywatnym życiu było dużo zawirowań, o których nie chcę tutaj pisać. Teraz powoli wszystko zaczyna się układać (tak sądzę) i mam nadzieję, że do końca stycznia sytuacja powinna się już unormować :)
- Jeśli chodzi o maturę, to nadal jestem zadowolona ze swojego wyniku uzyskanego w maju. Teraz tylko dwie "małe" maturki i wszystko powinno się udać :)
- Po upływie kilku miesięcy od września, zdałam sobie sprawę, że podjęta przeze mnie decyzja dotycząca rezygnacji ze studiowania psychologii była dobra. Nawet jeśli nie dostanę się na prawo, to będę wiedzieć, że próbowałam. A rok przerwy na pewno mi się należał :)
- Rozwinęłam się fotograficznie. Czytam dużo porad, artykułów (polskich i anglojęzycznych), książek. Mogę wręcz powiedzieć, że zakochałam się w fotografii na nowo (czego wynikiem jest mój noworoczny projekt).
Kilka dni temu na moim koncie na deviantarcie pojawił się bardzo miły dla mnie komentarz. Przytoczę go Wam w całości:
Bardzo podobają mi się Twoje fotografie - niezwykle klimatyczne i nastrojowe, mają to coś. Szczególnie lubię te świąteczne, patrząc na nie, wręcz czuje się zapach potraw i choinki W ogóle, to myślałam, że zajmujesz się profesjonalnie fotografią, bo Twoje zdjęcia są na wysokim poziomie.
Po przeczytaniu tego komentarzu tak ciepło mi się zrobiło na sercu, że nawet sobie nie potraficie tego wyobrazić <3 - Projekt szczęście - co z nim ? Szczerze Wam powiem - nie wiem. Na pewno jest ze mną lepiej niż w czerwcu czy w lipcu, ale niedawno znowu było gorzej. Jednak święta i kilka rzeczy, które wydarzyły się po nich znowu nastawiły mnie pozytywnie i raczej nie zapowiada się, żeby było gorzej :) Sądzę, że jeszcze przed 2 stycznia (bo od tego dnia kończy się moja "prywatna" przerwa w nauce) sięgnę po mój "Zeszyt szczęścia", poczytam i być może dopiszę coś nowego, inspirującego na ten nowy rok.
~ ~ ~ ~
A jeśli chodzi o takie całościowe podsumowanie całego roku 2012 to zacznę od początku (o ile skleroza nie pożarła jakiś ważnych elementów mojego mózgowia xD)
- W grudniu 2011 roku zrobiłam prawo jazdy. Dokładnie 9 grudnia, czyli niedawno minął rok, od kiedy mam tą małą, plastikową plakietkę (tak, wiem, to było przed założeniem bloga, ale było to wydarzenie dla mnie ważne)
- Następnie od stycznia pochłonął mnie wir nauki. Z racji tego, że nagle, magicznie miałam więcej czasu (bo już nie musiałam chodzić ani na wykłady ani na jazdy) to w całości poświęciłam go na naukę. A jej było sporo, naprawdę sporo. I tak czas upłynął do końca kwietnia, kiedy to było zakończenie roku szkolnego.
- Maj 2012 - na pewno długo zapadnie mi w pamięć. Stres ogromny, nieprzespane noce, ostatnie wkuwanie, byle tylko jak najlepiej zdać wszystkie egzaminy. I tak 18 maja zakończyłam wszystkie matury, aby oddać się błogiemu lenistwu.
- 29 czerwiec 2012 - wyniki matur. Dla mnie pozytywne, nawet bardzo.
- Połowa lipca (dokładnych dat już nie pamiętam) - najpierw wiadomość, że dostałam się na psychologię, a potem jak grom z jasnego nieba - nie dostałam się na prawo. Po dwóch dniach rozważań stwierdziłam, że pójdę na studia i jednocześnie będę się przygotowywać do matury rozszerzonej z historii.
- Sierpień - zmiana warunków rekrutacji na prawo, a co za tym idzie zmuszona byłam podjąć decyzję o zdawaniu jeszcze jednego przedmiotu, i to najlepiej na rozszerzeniu. Po przemyśleniu wszystkich plusów i minusów postanowiłam, że daruję sobie studiowanie i w pełni poświęcę się nauce. Uważam, że była to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć.
- Październik - początki bywają trudne. I tak też było u mnie. Zanim przyzwyczaiłam się do nauki była już druga połowa października. Ale potem szło już łatwo...
- Listopad - pojawiły się wątpliwości dotyczące zdawania matury rozszerzonej z historii. Byłam nawet gotowa z niej zrezygnować ! Ale po przemyśleniu wszystkiego, zostaję przy opcji historia + wos.
- Grudzień - dużo zawirowań, naprawdę dużo. Dopiero po świętach wszystko uległo uspokojeniu i wyciszeniu.
Ufff, dotarłam do końca. Jak widzicie rok był intensywny.
Blog również przeżył kilka małych rewolucji:
Blog również przeżył kilka małych rewolucji:
- nowy, stały szablon
- zmiana języka publikowania (angielski -> angielski + polski -> polski)
- z bloga zwykłego, na którym pisałam co się u mnie dzieje, przeszedł ewolucję w kierunku bloga osobisto - kulturalnego (tak sobie myślę, że w Nowym Roku może będą się pojawiać na blogu, oprócz postów bajkowych, recenzje filmów bądź książek, które jakoś zapadły mi w pamięć - co o tym sądzicie ?)
- w ciągu tego roku był taki moment, że chciałam bloga zlikwidować - dobrze, że tego nie zrobiłam
* * *
Zdjęcia na dzisiaj: długo zastanawiałam się nad zdjęciem, gdyż chciałam dodać takie, które podsumuje jakoś cały ten mijający rok. I niestety nie znalazłam takiego. Dlatego dodam zdjęcia z porannych sesji. Dlaczego ? Ponieważ były to najlepsze (dla mnie) momenty w mijającym roku - ta wyjątkowa cisza o poranku, drobne kropelki rosy pokrywającej roślinki, cała przyroda budząca się z nocnego snu. Jeśli tylko będzie okazja w te wakacje z ogromną chęcią to powtórzę.
Wiem, że zdjęć jest dużo, ale mam nadzieję, że Wam się spodobają :)
Zdjęcia na dzisiaj: długo zastanawiałam się nad zdjęciem, gdyż chciałam dodać takie, które podsumuje jakoś cały ten mijający rok. I niestety nie znalazłam takiego. Dlatego dodam zdjęcia z porannych sesji. Dlaczego ? Ponieważ były to najlepsze (dla mnie) momenty w mijającym roku - ta wyjątkowa cisza o poranku, drobne kropelki rosy pokrywającej roślinki, cała przyroda budząca się z nocnego snu. Jeśli tylko będzie okazja w te wakacje z ogromną chęcią to powtórzę.
Wiem, że zdjęć jest dużo, ale mam nadzieję, że Wam się spodobają :)
Zdjęcia są niesamowite, uwielbiam to słońce tańczące na kroplach rosy i niciach pajęczyn.
OdpowiedzUsuńKurcze, ale długaśny post Ci wyszedł, ależ się naczytałam :D
Hmm, czego mogłabym Ci życzyć na ten nowy rok...Dobrych wyników z matur, ale o to się akurat nie martwię, z pewnością pójdzie Ci świetnie, w końcu los chciał, byś zdecydowała się na zrezygnowanie z psychologii. Wytrwałości w poszukiwaniu szczęścia, odwagi, by spełniać swe marzenia i bezustannego rozwijania swoich pasji!
Hmm, ja też przestałam prowadzić pamiętnik papierowy, ale może czas do niego powrócić? Sama nie wiem...
Awww, dziękuję :* Nieskromnie mówiąc - ja też tak sądzę xD
UsuńNom, bardzo długi. Ale tak jakoś wyszło - bo chciałam połączyć Sylwester z blogowymi urodzinami :)
Dziękuję za życzenia :)
Polecam powrót :)
Porządny post, nie ma co xD ale jest czym oczy nacieszyć na końcu *-* piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńAwwwwww ! Już sobie dodaję do łaczów bloga :D
Najlepszego dla bloga w jego urodzinki :* niech się trzyma i nigdy nie zniknie, życzę mu stu lat życia tak jak i właścicielce :)
Oj intensywny rok to był xd ale nie było nudy, co ni? xD
Powiem Ci, super pomysł z tymi recenzjami ^^ czytasz tyle książek, możesz je tu spokojnie opisać, a i to przydatne :D a filmów to tym bardziej ^^
Szczęśliwego Nowego :*
Ha ! Kilka dni go pisałam xD
UsuńDziękuję :*
Jeszcze raz ogromne dzięki :*
Intensywny :D Ale na nudę raczej nie narzekałam XD
To się cieszę, że się podoba :) Jak tylko się obrobię ze wszystkim to postaram się coś napisać :)
Szczęśliwego :*
Bo robisz cudowne zdjęcia:) Aż żal jakieś moje dodawać :D Szczęśliwego :*! Dużo radości, miłości:):)
OdpowiedzUsuńAww, dziękuję Ci bardzo :*
UsuńSzczęśliwego :* Tobie również wszystkiego najlepszego :*