Od ostatniego posta nic w sprawie moich studiów, a raczej mojego podejścia do nich, się nie zmieniło. Nadal jakoś nie potrafię się cieszyć. Może gdy je zacznę zapałam do nich jakimś pozytywnym uczuciem, jednak na jakieś fajerwerki się nie nastawiam. Niestety nie jest to moje marzenie - wręcz przeciwnie. W sumie sama nie wiem po co złożyłam tam papiery...może dlatego, że wiedziałam, że nie dostanę się na prawo ? Tak, chyba tak to było. Po prostu bałam się, że zostanę na lodzie, że nigdzie się nie dostanę, że przez cały rok nie będę nic robić. Jeśli tak bym zrobiła, to wiem, że potem bym sobie nie poradziła. Trudno byłoby mi przyzwyczaić się na nowo do obowiązków "szkolnych". A tym sposobem nie wypadnę z "obowiązków", zobaczę jak wyglądają studia, zostawię sobie furtkę w postaci rozszerzonej matury z historii, którą być może napiszę w maju o ile nie spodoba mi się psychologia.
Jednak pomimo tej niekorzystnej dla mnie sytuacji staram się nie myśleć pesymistycznie i udaje mi się to :) Po raz pierwszy, od dłuższego czasu, mogę powiedzieć, że jest dobrze. To coś nowego dla mnie, ponieważ zawsze jak coś złego działo się wokół mnie to mój nastrój i moje samopoczucie było naprawdę kiepskie. Teraz jest inaczej i bardzo mi się to podoba :) Jestem z siebie naprawdę dumna, że poczyniłam tak duży postęp w moim sposobie postrzegania świata. Mam nadzieję, że ten stan będzie się utrzymywał i umacniał. Teraz może być tylko lepiej :)
Dni płyną z jednej strony bardzo szybko (już prawie sierpień) a z drugiej strony bardzo powoli (dopiero sierpień). Jeśli we wrześniu zaczynałabym szkołę to pewnie już bym zaczęła panikować, że już lipiec i za niedługo trzeba będzie iść do szkoły. Ale w tej sytuacji mam jeszcze dużo wolnego i zamierzam z niego korzystać ile tylko będę mogła. Muszę bardzo dobrze wypocząć i przygotować się do tego co czeka mnie od października - do czegoś nieznanego, obcego, z jednej strony przerażającego, a z drugiej czegoś co mnie przyciąga i zaciekawia.
Powoli zaczynam przyzwyczajać się do dorosłego życia. Pomaga mi w tym na pewno jazda samochodem (jest to zdecydowanie inne uczucie niż jeżdżenie "elką"). Pomimo, że prawko zdałam w grudniu ubiegłego roku do tej pory mało jeździłam. Jednak teraz nadrabiam zaległości :) W końcu jakoś na studia trzeba jeździć :D
Hmm...i co mi jeszcze w tym pomaga ? Na pewno w jakimś sensie wolność. Jednak nie jest to taka wolność, że imprezuję, wracam do domu nad ranem, piję, palę i inne typu rzeczy, bo tego nie lubię i sądzę, że takie zachowanie na pewno nie świadczy o dorosłości, a raczej wręcz przeciwnie - o niedojrzałości. Bo bawić też się trzeba umieć.
Jest to tego typu wolność, że mogę decydować o sobie i wiem, że jakąkolwiek podejmę decyzję, to ja będę ponosić jej konsekwencje.
To, że od października zaczynam studia to też pewien bodziec dorosłości. Nie ważne, że nie są to wymarzone studia, nie jest to to co chciałam osiągnąć, jednak jest to coś, co na pewno wprowadzi mnie w dorosłe, samodzielne i odpowiedzialne życie. I mam nadzieję, że za rok o tej porze nie będę już się zastanawiać czy na pewno jestem dorosłą osobą, ale będę już tego pewna.
Kolejnym "dowodem" mojej dorosłości jest fakt, że jestem bardziej śmiała. Kiedyś bałam się (może to złe słowo) odezwać do sprzedawcy w sklepie. Wiem, głupio to brzmi, ale po prostu nie znosiłam tego. A teraz nie mam z tym żadnego problemu. Naprawdę się z tego cieszę.
Rzeczą, którą chcę w sobie pokonać to niechęć do rozmów przez telefon. Mam nadzieję, że uda mi się to w sobie zwalczyć :)
* * *
Zdjęcie na dzisiaj: coś smakowitego :)
2012/07/23
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Flickr
www.flickr.com
This is a Flickr badge showing public photos and videos from fotografkaa. Make your own badge here.
Kocham czytać
FAN BOX
About
- fotografka
- Poland
- Do tej pory jedyną działalnością, którą zajmowałam się w sieci była fotografia. W końcu nadszedł ten dzień, aby fotografię połączyć z moją drugą pasją - kosmetykami. Wiem, że na początku może być trudno, ale mam nadzieję, że dzięki ciężkiej pracy i wsparciu czytelników blogowanie stanie się dla mnie nieodzowną częścią życia :) * * * Young artist who can't imagine life without photography ♥
Visits
Followers
Popularne posty
-
Wbrew pozorom nie jest to ostatni "bajkowy" post jakim Was uraczę. Na pewno posty te będą się pojawiać nadal, nie będą jednak to j...
-
Afted a long absence, here I am. But probably not for long. I have a lot of learning to Matura exams, especially to History. I read repertor...
-
Pisząc ostatniego posta całkiem spontanicznie wpadłam na pomysł przybliżenia Wam, a raczej przypomnienia bajek naszego dzieciństwa. Jak wsz...
-
Znowu długo do Was nie pisałam, ale do tego się już chyba przyzwyczailiście. Pomimo wakacji (które już się niestety kończą) nie miałam dla W...
-
Pomimo, że jest to moje miejsce w sieci, ciężko mi się tutaj wraca. Ostatnio pisałam do Was na początku czerwca, więc już prawie dwa miesiąc...
Ale i tak warto marzenia mieć, choć nie każde się spełni, albo i się w inny niż myślimy sposób spełni...
OdpowiedzUsuńJestem z Ciebie dumna :D że nie myślisz pesymistycznie ^^ yay ! GOOD FOR YOU! *high five*
A wiesz, że nawet nie pomyślałam że aż tak zarąbista może być jazda samochodem ? XD teraz Cię rozumiem.
och . już sierpień w przyszłym tygodniu, strasznie ten czas leci szybko :/
Mniam zdjęcie <3
Mam nadzieję, że moje się spełni :)
UsuńDziękuję :*
Bardzo jest zarąbista :D Poczuj tą moc pod stopami XD
Nom, sierpień :)
♥
Niechęć ro rozmów przez telefon - skąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńI wiesz co jest najlepsze? W pracy wykonuje i odbieram dosłownie setki telefonów i nie sprawia mi to żadnego problemu - wręcz przeciwnie zaczęłam to nawet lubić,
ale jeżeli mam zadzwonić po coś prywatnie - tylko dla siebie, często zaczyna się we mnie nasilać ta właśnie niechęć i najchętniej zrzuciłabym tą rozmowę na kogoś innego ...
Ale jestem żywym przykładem na to, że da się przełamać "lęk" przed telefonowaniem - trzymam kciuki :)
No dokładnie. Zawsze to zrzucam na kogoś innego.
UsuńA w poniedziałek muszę zadzwonić i się umówić na wizytę do lekarza...hmm..czy się odważę?
Psychologia! Gratuluję! Wiem, że tam jest bardzo ciężko się dostać i trzeba dobrze zdać rozszerzone matury, kiedyś chciałam tam iść, ale wiedziałam, że już nie nadrobię tego materiału. I jeszcze takie wysokie miejsce na liście! Zdolne dziecko :) Może Ci się spodoba? A jak nie to próbuj dalej, będzie dobrze! :) Ja się booję, i w ogóle czas leci za szybko. Już ponad dwa miesiące wakacji minęły gdzie w normalnych warunkach byłabym już z powrotem w szkole po takim czasie :/ Nigdy nie zrozumiem czemu jak jest się starszym to czas tak szybko leci, nawet jak się siedzi w domu i nic nie robi:P Ale się rozpisałam ha ha :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa się dostałam bez rozszerzonych matur :D
UsuńDziękuję :*
No może, może...nie wiem, nie wiem XD
No dokładnie. Bardzo szybko minęło :(
Oooo to może zależy gdzie...bo u nas nie wiem czy by była taka szansa...z tego co mi mówili. Ja na Zarządzanie i inżynieria produkcji i na dwa inne jeszcze, ale wybrałam ten :) Buziaki!
UsuńTo gratulacje :)
UsuńDzięki :* Skasowałam recenzję tamtej ksiażki, ponieważ dowiedziałam się, że wyobrażenie Boga tam ma wiele wspólnego z ruchem New Age któremu jestem przeciwna. Niektóre fragmenty interpretowałam inaczej przez pryzmat katolicki i jestem w szoku po tym co przeczytałam na internecie :P
Usuń