2013/07/21

Kiedy marzenia się spełniają...

Pomimo, że jest to moje miejsce w sieci, ciężko mi się tutaj wraca. Ostatnio pisałam do Was na początku czerwca, więc już prawie dwa miesiące temu.
Pewnie większość z Was już zapomniała o mnie i nie zagląda tutaj. Naprawdę przykro mi, że tak długo trwała moja nieobecność tutaj. Wiele rzeczy działo się w moim życiu i na wiele spraw zwyczajnie nie miałam głowy.
Ale teraz postaram się Wam wszystko wyjaśnić.

~ ~ ~ ~

W tym roku (w maju)  pisałam dodatkowe matury, aby dostać się na prawo. Miałam rok przerwy w takiej typowej nauce (nie chodziłam do szkoły, bo ją skończyłam w maju 2012 roku). Na wyniki matur czekałam do końca czerwca i następnie rekrutowałam się na studia. Oczywiście moim głównym kierunkiem było prawo. Aplikowałam również na Komunikację promocyjną i kryzysową oraz Psychologię.
W zeszłym tygodniu, w sobotę dowiedziałam się, że dostałam się na Komunikację promocyjną i kryzysową. Nie cieszyłam się, bo to nie było moje marzenie. Czekałam na wyniki z prawa, które miały się ukazać w poniedziałek (15 lipca). 
W poniedziałek dowiedziałam się, że...się nie dostałam. Zabrakło mi 10 punktów, a w tym roku (wyjątkowo) nie ogłosili listy rezerwowych. Byłam naprawdę załamana. Przepłakałam cały dzień i pół nocy, a rano (z bólem serca) zawiozłam papiery na Komunikację promocyjną i kryzysową. Jednak mała nadzieja tliła się we mnie, że jednak może wszyscy nie złożą dokumentów i może jakimś cudem dostanę się na prawo.
I tak szybko upłynęły dni i nastał czwartek, 18 lipca. Rano dowiedziałam się, że dostałam się na Psychologię (znowu nie byłam zadowolona). Ale po południu miała się kończyć rekrutacja na prawie i miało się okazać czy ogłoszą dodatkowe listy przyjętych.
   
Ogłosili te listy i DOSTAŁAM SIĘ ! Po roku starań, wreszcie mogę powiedzieć, że widzę tego efekty. Naprawdę bardzo się cieszę. To było moje wielkie marzenie i wreszcie się spełniło. Jestem studentką prawa ! 

~ ~ ~ ~

Jak widzicie praktycznie cały lipiec upłynął mi pod znakiem niewyobrażalnych nerwów. Nie spałam po nocach, w dzień nie mogłam się na niczym skupić, oglądałam tylko jakieś filmy, żeby na okrągło nie myśleć tylko o jednym. Nawet nie czytałam książek, bo to wymagałoby skupienia mojej uwagi, a tego nie byłam w stanie zrobić.  
Dopiero od wczoraj mogę poświęcić się czytaniu, z czego niezmiernie się cieszę. Na oglądanie filmów też mam większą ochotę, ale niestety nie można się rozdwoić (a szkoda) i na razie wybieram czytanie :D

Od kiedy dowiedziałam się, że się dostałam na prawo, codziennie budzę się z uśmiechem na ustach ! ♥

~ ~ ~ ~

Ostatnio na blogu pojawiały się tylko recenzje filmów lub książek, a mało pisałam o sobie. W najbliższym czasie się to zmieni, i mam nadzieję, że powrócę do Was w starym stylu i będzie mnie tutaj więcej. Zamierzam wykorzystać te ostatnie dwa miesiące wakacji, bo od października czeka mnie zapewne dużo pracy (w końcu prawo to nie przelewki). Nie oznacza to, że nie będzie już wcale recenzji. Takowe też się będą pojawiać. 
Co się tyczy postów bajkowych, to ich niestety nie będzie. Pochłaniały one za dużo czasu, a ja chcę go poświęcić na coś innego, niż siedzenie przed komputerem. 

~ ~ ~ ~

Jeśli chcecie być ze mną na bieżąco, to oczywiście zapraszam na mojego bloga z projektem 365 Lucky Days (klik) oraz na inne strony, których linki znajdziecie po lewej stronie w ramce "My pages".

* * * 

Zdjęcie na dziś: oko