2012/12/31

Happy New Year and... Happy Birthday

I mamy dzisiaj Sylwestra. Dla niektórych zwykły dzień w roku, dla większości noc zabaw, toastów o północy, fajerwerków i postanowień noworocznych.



Czym ta noc jest dla mnie ? Sądzę, że jakiegoś rodzaju zakończeniem. Stary rok się kończy, zaczyna się nowy, który przynosi nowe nadzieje, szanse i możliwości.



W 2013 roku czeka mnie dużo wyzwań.

  • Wracam do pisania papierowego pamiętnika. Nie wiem dlaczego porzuciłam tą formę wyrażania tego, co siedzi w mojej głowie. Pewnie przez przygotowania do matur, masę roboty w szkole, robienie prawa jazdy i wielu innych rzeczy, które zajmowały mi czas na przełomie 2011 i 2012 roku. Ale od 1 stycznia wracam do pisania - już nawet mam zakupiony specjalny zeszyt, żeby łatwiej było mi się zmobilizować :)
  • Od 1 stycznia zaczynam mój fotograficzny projekt 365 Lucky Photo Days. W sumie była to spontaniczna decyzja - pewnego dnia wstałam i postanowiłam: "Robię ten projekt ! " I już - postanowione. Dla wszystkich zainteresowanych polecam mojego bloga, specjalnie założonego na potrzeby tego projektu: 365 Lucky Photo Days. Mam nadzieję, że poradzę sobie i nie polegnę :) Trzymajcie kciuki :)
  • Chciałabym więcej czytać. Bardzo to lubię, a teraz jakoś nie mam na to czasu. Najwyższa pora to zmienić. Na czytniku czeka na mnie przeogromna ilość książek i postaram się, żeby długo na mnie nie czekały ;)
  • Wiadomo, w maju piszę rozszerzoną maturę z historii i wosu, a więc muszę się teraz przyłożyć do nauki, żeby maksymalnie wykorzystać ten czas (zostały tylko 4 miesiące). Liczę na to, że mi się uda :)
  • No i najważniejsze wyzwanie: w końcu pójdę na studia. Nieważne, czy będzie to prawo, czy psychologia - idę i już ! 



Z racji tego, że nie jestem dobra w składaniu życzeń muszę się posiłkować tzw.:"gotowcami". Nie chciałam, żeby były to pierwsze lepsze z brzegu życzenia, dlatego postarałam się i znalazłam coś wyjątkowego:

Po zaciemnionym niebie biegnie smuga kolorowa, z ogonem rozpryskującym się po królestwie nocy.
Po chwili znika w blasku księżyca, tak jak rok miniony. Lecz coś po nim pozostanie – wspomnienia i marzenia.
Szczęście i te dni gorsze, słowa raniące i te kojące. Uśmiech igrający ze łzami.
A ja życzę Wam, aby te wspomnienia, które pozostaną w pamięci w Nowym Roku były inne.
Z marzeniami, masą dobrych dni, słowami płynącymi z serca, które uszczęśliwią, wspomnienia z masą miłości i przyjaźni.





~ ~ ~ ~

Na pewno zapytacie mnie, czy robię jakieś postanowienia noworoczne. Myślę, że te wyzwania, które wymieniłam powyżej już w jakimś sensie są właśnie takimi postanowieniami. Do tego mogę dołożyć jeszcze jedno, najważniejsze: Przestać się lenić (a w skrócie - spiąć dupę). Ja nie wiem, jakby gdzieś były zawody w lenistwie, to pewnie bym je wygrała (oraz zawody w odkładaniu wszystkiego na później - w tym to już jestem mistrzynią) xD


Nie mówię, że jestem takim typowym przykładem lenia, który kompletnie nic nie robi. Bo jeśli postanawiam sobie, że danego dnia się będę uczyć, to się uczę. Tylko naprawdę jest mi ciężko się zmusić i czasami zmniejszam sobie partię materiału, który miałam opanować danego dnia i w związku z tym na następny dzień mam tego więcej i...znowu wracamy do punktu wyjścia -  właśnie to chcę zmienić. 


A to moja najczęstsza pozycja, gdy mam się uczyć xD
Ciężko się z niej podnieść...

~ ~ ~ ~

Jeśli chodzi o prowadzenie dwóch blogów to postaram się to jakoś pogodzić. Wiadomo, że blog z projektem fotograficznym będzie aktualizowany codziennie. Natomiast co się tyczy tego bloga to nie wiem jak to będzie. Na pewno będą posty bajkowe (które w wolnych chwilach będę sobie przygotowywać z wyprzedzeniem) i nie zostawię Was też tak całkiem bez wiadomości o mnie. Ale wszystkich zainteresowanych odsyłam na bloga "projektowego" bo tam będą się pojawiać aktualne i najnowsze informacje o mnie i o tym co się u mnie dzieje...tak sądzę :)
Zresztą nie mogłabym zostawić tego bloga. Po prostu się do niego przywiązałam. 

~ ~ ~ ~

Postanowiłam połączyć tego posta z postem urodzinowym, gdyż nie wiem jak to będzie z czasem po nowym roku, bo mam dużo rzeczy do zrobienia. Tak, mój blog będzie obchodził 4 stycznia swoje pierwsze urodziny. 


Post podsumowujący co się działo do tej pory u mnie możecie znaleźć tutaj: 9 miesięcy
Był to post z okazji...hmmmm, jak to nazwać..."końca ciąży" mojego bloga XD Mój blog stał się moim małym dzieckiem. 
Czy coś się zmieniło od tej pory ? Hmm, trudno powiedzieć. 
  • W moim prywatnym życiu było dużo zawirowań, o których nie chcę tutaj pisać. Teraz powoli wszystko zaczyna się układać (tak sądzę) i mam nadzieję, że do końca stycznia sytuacja powinna się już unormować :)
  • Jeśli chodzi o maturę, to nadal jestem zadowolona ze swojego wyniku uzyskanego w maju. Teraz tylko dwie "małe" maturki i wszystko powinno się udać :)
  • Po upływie kilku miesięcy od września, zdałam sobie sprawę, że podjęta przeze mnie decyzja dotycząca rezygnacji ze studiowania psychologii była dobra. Nawet jeśli nie dostanę się na prawo, to będę wiedzieć, że próbowałam. A rok przerwy na pewno mi się należał :)
  • Rozwinęłam się fotograficznie. Czytam dużo porad, artykułów (polskich i anglojęzycznych), książek. Mogę wręcz powiedzieć, że zakochałam się w fotografii na nowo (czego wynikiem jest mój noworoczny projekt).
    Kilka dni temu na moim koncie na deviantarcie pojawił się bardzo miły dla mnie komentarz. Przytoczę go Wam w całości:
    Bardzo podobają mi się Twoje fotografie - niezwykle klimatyczne i nastrojowe, mają to coś. Szczególnie lubię te świąteczne, patrząc na nie, wręcz czuje się zapach potraw i choinki ;) W ogóle, to myślałam, że zajmujesz się profesjonalnie fotografią, bo Twoje zdjęcia są na wysokim poziomie.
    Po przeczytaniu tego komentarzu tak ciepło mi się zrobiło na sercu, że nawet sobie nie potraficie tego wyobrazić <3
  • Projekt szczęście - co z nim ? Szczerze Wam powiem - nie wiem. Na pewno jest ze mną lepiej niż w czerwcu czy w lipcu, ale niedawno znowu było gorzej. Jednak święta i kilka rzeczy, które wydarzyły się po nich znowu nastawiły mnie pozytywnie i raczej nie zapowiada się, żeby było gorzej :) Sądzę, że jeszcze przed 2 stycznia (bo od tego dnia kończy się moja "prywatna" przerwa w nauce) sięgnę po mój "Zeszyt szczęścia", poczytam i być może dopiszę coś nowego, inspirującego na ten nowy rok. 
~ ~ ~ ~

A jeśli chodzi o takie całościowe podsumowanie całego roku 2012 to zacznę od początku (o ile skleroza nie pożarła jakiś ważnych elementów mojego mózgowia xD)
  • W grudniu 2011 roku zrobiłam prawo jazdy. Dokładnie 9 grudnia, czyli niedawno minął rok, od kiedy mam tą małą, plastikową plakietkę (tak, wiem, to było przed założeniem bloga, ale było to wydarzenie dla mnie ważne)
  • Następnie od stycznia pochłonął mnie wir nauki. Z racji tego, że nagle, magicznie miałam więcej czasu (bo już nie musiałam chodzić ani na wykłady ani na jazdy) to w całości poświęciłam go na naukę. A jej było sporo, naprawdę sporo. I tak czas upłynął do końca kwietnia, kiedy to było zakończenie roku szkolnego.
  • Maj 2012 - na pewno długo zapadnie mi w pamięć. Stres ogromny, nieprzespane noce, ostatnie wkuwanie, byle tylko jak najlepiej zdać wszystkie egzaminy. I tak 18 maja zakończyłam wszystkie matury, aby oddać się błogiemu lenistwu.
  • 29 czerwiec 2012 - wyniki matur. Dla mnie pozytywne, nawet bardzo. 
  • Połowa lipca (dokładnych dat już nie pamiętam) - najpierw wiadomość, że dostałam się na psychologię, a potem jak grom z jasnego nieba - nie dostałam się na prawo. Po dwóch dniach rozważań stwierdziłam, że pójdę na studia i jednocześnie będę się przygotowywać do matury rozszerzonej z historii.
  • Sierpień - zmiana warunków rekrutacji na prawo, a co za tym idzie zmuszona byłam podjąć decyzję o zdawaniu jeszcze jednego przedmiotu, i to najlepiej na rozszerzeniu. Po przemyśleniu wszystkich plusów i minusów postanowiłam, że daruję sobie studiowanie i w pełni poświęcę się nauce. Uważam, że była to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. 
  • Październik - początki bywają trudne. I tak też było u mnie. Zanim przyzwyczaiłam się do nauki była już druga połowa października. Ale potem szło już łatwo...
  • Listopad - pojawiły się wątpliwości dotyczące zdawania matury rozszerzonej z historii. Byłam nawet gotowa z niej zrezygnować ! Ale po przemyśleniu wszystkiego, zostaję przy opcji historia + wos.
  • Grudzień - dużo zawirowań, naprawdę dużo. Dopiero po świętach wszystko uległo uspokojeniu i wyciszeniu. 
Ufff, dotarłam do końca. Jak widzicie rok był intensywny.
Blog również przeżył kilka małych rewolucji:
  • nowy, stały szablon
  • zmiana języka publikowania (angielski -> angielski + polski -> polski)
  • z bloga zwykłego, na którym pisałam co się u mnie dzieje, przeszedł ewolucję w kierunku bloga osobisto - kulturalnego (tak sobie myślę, że w Nowym Roku może będą się pojawiać na blogu, oprócz postów bajkowych, recenzje filmów bądź książek, które jakoś zapadły mi w pamięć - co o tym sądzicie ?)
  • w ciągu tego roku był taki moment, że chciałam bloga zlikwidować - dobrze, że tego nie zrobiłam

* * *

Zdjęcia na dzisiaj: długo zastanawiałam się nad zdjęciem, gdyż chciałam dodać takie, które podsumuje jakoś cały ten mijający rok. I niestety nie znalazłam takiego. Dlatego dodam zdjęcia z porannych sesji. Dlaczego ? Ponieważ były to najlepsze (dla mnie) momenty w mijającym roku - ta wyjątkowa cisza o poranku, drobne kropelki rosy pokrywającej roślinki, cała przyroda budząca się z nocnego snu. Jeśli tylko będzie okazja w te wakacje z ogromną chęcią to powtórzę.
Wiem, że zdjęć jest dużo, ale mam nadzieję, że Wam się spodobają :)


2012/12/28

Tomek i przyjaciele

Ostatni bajkowy post dotyczył podsumowania na temat Zwariowanych Melodii. Mam nadzieję, że posty o Looney Tunes dostarczyły Wam wielu miłych wspomnień :)
Od dzisiejszego posta będę Wam przedstawiać przeróżne bajki z naszego dzieciństwa.

* * *

Tytuł: "Tomek i przyjaciele"
Pierwszy odcinek: "Tomek i Gabryś"
Został wyemitowany w 1984 roku.
Twórca: Britt Allcroft, David Milton i Robert Cardona


  • "Tomek i przyjaciele" to animowany serial telewizyjny oparty na serii książeczek dla dzieci The Railway Series, napisanych przez Wilberta Awdry'ego. Program był pierwszy raz emitowany w 1984. 
  • W Polsce dawniej TVP 3 wyemitował serie 1-5. Obecnie JimJam i Polsat JimJam emitują serie 1-11, TVP1 serię 11, a MiniMini+ serie 13-15 (dawniej serie 8-10). 
  • Serial składa się obecnie z 388 odcinków podzielonych na 16 serii.
    Serie 1-12 zostały zrealizowane na taśmie 35 mm przy pomocy specjalnej kamery, która filmowała zdalnie sterowane modele lokomotyw i wagonów, wykonane w skali 0. 
  • Modele mają wymienne (choć nieruchome) „twarze”, co umożliwia pokazanie ich mimiki, a także ruchome (również zdalnie sterowane) oczy. 
  • Począwszy od filmu pełnometrażowego Bohater Torów filmy są animowane komputerowo. Powstało również 7 filmów pełnometrażowych.

Po krótce chciałabym Wam przedstawić fabułę tej bajki, bo być może są wśród Was tacy, którzy jej nie oglądali :)

Akcja serialu toczy się w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku na fikcyjnej wyspie Sodor, która znajduje się w pobliżu wybrzeża Wielkiej Brytanii. Na całej wyspie funkcjonuje kolej kierowana przez Pana Szyneczkę nazywanego przez lokomotywy Grubym Zawiadowcą. Na kolei pracują lokomotywy parowe, spalinowe i wąskotorowe. Pracują także pojazdy drogowe, statki wodne, statki powietrzne, a nawet dżwigi oraz żurawie. Głównymi bohaterami serialu są Tomek, Edek, Henio, Gabryś, Kuba, Piotruś, Tobik i Emilka. Lokomotywy zawsze starają się dobrze wykonywać swoją pracę i są dumne gdy zawiadowca nazywa jej naprawdę użytecznymi.

~ ~ ~ ~

Bajka ma nawet swoją angielską i polską stronę w internecie. Oczywiście angielska strona jest duuuużo bogatsza od polskiej (pewnie w Anglii bajka ta jest albo była bardziej popularna niż u nas). Możecie na niej znaleźć Gry, Filmiki, Tapety, Lokomotywy, Strefę logowania i Apps czyli aplikacje mobilne. 
Gorąco Wam polecam zajrzeć do zakładki Lokomotywy (Engines), gdzie znajdziecie wszystkich bohaterów tej bajki. Z tego co sama widzę, od czasu gdy oglądałam ją ostatnio (czyli jakieś 8 - 9 lat temu) dużo, naprawdę duuuużo, nowych postaci się pojawiło. Po kliknięciu na daną postać możecie przeczytać kilka zdań o niej oraz posłuchać jaki dźwięk wydaje. Naprawdę fajnie wykonana strona. Ja Wam to mówię, stary koń !  xD Zresztą jak tylko trafiłam na tą stronę, to prawie zapomniałam o pisanym poście, tylko zaczęłam po niej szperać, słuchać głosów lokomotyw, grać i robić inne cuda - wianki. 

~ ~ ~ ~

Jest to moja ulubiona, najukochańsza, do dzisiaj oglądana (czasami) bajka. Pamiętam jeszcze jak oglądałam ją, gdy nie było dostępnej wersji polskiej. Uwielbiam tą wyjątkową atmosferę, te malutkie lokomotywki, wagoniki, stacyjki i inne tego typu rzeczy.
Dlatego jeśli macie czas, gorąco Was zachęcam do obejrzenia chociaż kilku odcinków (aktualnie bajka jest emitowana na kanale Polsat JimJam). A tych, którzy chcą bliżej zapoznać się z tą bajkową atmosferą odsyłam na anglojęzyczną stronę dotyczącą tej bajki. Mam nadzieję, że tak jak ja, przepadniecie dla niej. 

Mogłabym tą bajkę oglądać godzinami *.*


2012/12/22

Merry Christmas

Święta, święta za pasem. W sklepach istne zakupowe szaleństwo. O zaparkowaniu samochodu gdziekolwiek można pomarzyć. Ludzie są tak pochłonięci zakupami, że nawet nie patrzą co wkładają do wózka - pakują wszystko jak leci, bo przecież "sklep będzie zamknięty przez DWA DNI !!". Ech...brak słów czasami.
Zawsze było to dla mnie niewyjaśnione zjawisko - przed każdymi świętami, wtedy, gdy sklepy miały być zamknięte, ludzie kupowali (i kupują nadal) niewyobrażalne ilości jedzenia. I tak się zastanawiam - jak to jest możliwe, żeby zjedli to wszystko w ten jeden (ewentualnie dwa) dni ? To jest a-wykonalne.
No ale koniec tych filozoficznych rozważań. Pora przejść do przyjemniejszych rzeczy :)

~ ~ ~ ~

Miały być białe święta. Właśnie: "miały".

Pamiętacie jak zamieściłam ten obrazek, gdy na początku grudnia spadł śnieg?
Jak widać się sprawdził...

Ale jak to zwykle bywa w naszym kochanym kraju śniegu nie ma. A raczej jest, ale nie tam, gdzie my mieszkamy. Ech, co za życie (z tego co wiem,  to nad morzem śnieg mają >_>)

Właśnie oglądam prognozę pogody - jutro śnieg *.*
(który, z tego co właśnie widzę, zaraz stopnieje w Wigilię, albo w pierwszy dzień świąt >_>)

~ ~ ~ ~

Karp w wannie pływa, choinka ubrana, pierniczki upieczone, inne słodkości są albo w trakcie robienia, albo będą robione a ja jakoś powoli wprowadzam się w tą świąteczną atmosferę. Mam nadzieję, że do świąt zdążę xD



(mmmmm zapach francuskich ciasteczek ♥ ubóstwiam ten zapach <3 jestem w niebie ♥)

~ ~ ~ ~

Na czas świąt (i w sumie kilka dni przed świętami) odpuściłam sobie naukę. Zwyczajnie jest za dużo rzeczy do zrobienia, żeby to jeszcze pogodzić z nauką. Trudno, po świętach trzeba będzie trochę więcej rzeczy zrobić, ale jakoś sobie poradzę.
Zresztą mają to być dla mnie wyjątkowe święta ! I takie będą ! Nie pozwolę ich sobie zniszczyć brakiem śniegu albo innymi problemami ! No way !


~ ~ ~ ~

Wiecie co ? Kocham Boże Narodzenie ♥ 


Chciałabym Wam życzyć wesołych, spokojnych i zdrowych świąt Bożego Narodzenia. Aby spełniły się wszystkie Wasze najskrytsze marzenia i żeby Nowy Rok przyniósł Wam wiele dobrego :)


~ ~ ~ ~

I teraz mega ogłoszenie ! Niektórzy z Was, już o tym wiedzą, reszta dowie się właśnie teraz. 
Od 1 stycznia rozpoczynam projekt 365 photo days.  Z jednej strony już nie mogę się doczekać, mam masę pomysłów, a z drugiej strony się boję czy podołam temu zadaniu. Trzymajcie za mnie kciuki :)
Zdjęcie będą publikowane na blogu, którego adres własnie Wam podam: 365 Lucky Photo Days. Do wyglądu się za bardzo nie przywiązujcie, bo być może coś tam jeszcze zmienię :)

Nie mogę się już doczekać, jak zacznę go robić *.*

* * *

Zdjęcie na dzisiaj: własnoręcznie pieczone przeze mnie pierniczki ♥ 

Przepis pochodzi stąd: Nadziane pierniczki



2012/12/20

Zwariowane melodie - podsumowanie + ŚWIĘTA + TAG

Wbrew pozorom nie jest to ostatni "bajkowy" post jakim Was uraczę. Na pewno posty te będą się pojawiać nadal, nie będą jednak to już bajki z kręgu "Zwariowanych melodii".

* * *

W moich postach pominęłam kilka postaci, o których wspomnę teraz. Są to zazwyczaj bohaterowie drugoplanowi, lub tacy, którzy pojawiali się niezmiernie rzadko.


  • Prosiak Porky
Jest to najstarsza z postaci Zwariowanych Melodii. Powstała 2 marca 1935 roku. Pierwszy odcinek został wyemitowany w 1935 roku i nosił tytuł: "Nie mam kapelusza, czyli parada młodych talentów". Twórcami Porky'ego byli Tex Awery i Bob Clampett. Zawsze się jąka, np. "Je-je-jestem Prosiak Porky". Często występuje również w zakończeniu, wychodząc z wielkiego bębna i wypowiadając słynne "I to-i to-i to by było na tyle!".



  • Elmer Fudd

Jest myśliwym z wadą wymowy. Konkretnie, nie potrafi mówić litery "r" – zamiast niej mówi "ł". Jego kwestie układane są tak, by jak najwięcej słów zawierało "r". Przykład: Nafaszełowałem śłutem szułniętego kłólika. Używa strzelby do polowania na króliki i kaczki. Jest niewysoki, łysy. We wczesnych odcinkach był bardzo otyły i miał względnie małą głowę. W późniejszych jest odwrotnie. Zazwyczaj chodzi w kapeluszu lub myśliwskiej czapce, chyba że odcinek dzieje się poza lasem. Pojawił się po raz pierwszy w kreskówce z serii Zwariowane Melodie pt. Aparat fotograficzny Elmera w 1940. Jego największymi rywalami są Królik Bugs i Kaczor Daffy. Wykorzystują to iż Elmer jest łatwowierny.


  • Yosemite Sam
Kowboj, który nie zdejmuje kapelusza, pojawił się po raz pierwszy w kreskówce z serii Zwariowane Melodie pt. Królik cyngiel w 1945 roku. Jego największymi wrogami są Królik Bugs i Kaczor Daffy. Yosemite Sam pojawił się też w filmie Kto wrobił królika Rogera?, usiłując zgasić ogień niedaleko fabryki gadżetów firmy ACME.
Sam w kreskówkach zazwyczaj wciela się w rolę kowboja bandyty lub pirata. Ma długie, rude wąsy, jest niski, nosi czarną maskę na twarzy i kapelusz. Jego ulubiona broń to: rewolwery (jako kowboj), szabla i armata (jako pirat). Sam jest bardzo podobny do Elmera - podobnie jak on jest niski, nosi nakrycie głowy i używa broni palnej. Ostatecznie Yosemite Sam i Elmer Fudd spotkali się jak dotąd w dwóch filmach animowanych: The Bugs Bunny's Mystery Special , gdzie Elmer jako agent służb specjalnych wynajął Sama aby pozbył się Królika Bugsa podejrzewanego o napad na bank oraz w filmie Kosmiczny Mecz (1996), gdzie we dwójkę odstrzelili jednemu z kosmitów zęby, gdy ten próbował skrzywdzić Kojota Wilusia, ubiór ich zaś i muzyka nawiązuje do filmu Pulp Fiction.


  • Skunks Pepe Le Swąd
Czarno-biały, romantyczny skunks, który pojawił się po raz pierwszy w kreskówce z serii Zwariowane Melodie pt. Kociak i jego odorator (ang. Odor-able Kitty) w 1945 roku. Okropnie śmierdzący skunks Pepé Le Swąd podkochuje się w czarno-białych kotkach, które myli ze skunksami płci żeńskiej.


  • Marsjanin Marvin
Marsjanin Marvin pojawił się po raz pierwszy w kreskówce pt. Nieziemski Królik w 1948 roku. Jego największymi wrogami są Królik Bugs, Kaczor Daffy i Prosiak Porky.

Tak Wam szczerze powiem, że
nie pamiętam żadnej bajki z nim o_O


  • Diabeł Tasmański
Pojawił się po raz pierwszy w kreskówce pt. Co nagle, to po diable (ang.Devil May Hare) w 1954 roku. Jego największymi rywalami są Królik Bugs i Kaczor Daffy. 


  • Babcia
Drugoplanowa bohaterka wielu animowanych krótkometrażówek z kotem Sylwestrem i ptaszkiem Tweetym w latach 50. i 60., stworzona przez Friza Frelenga. Jest zawsze przedstawiana jako staromodna stara panna w okularach, z siwymi włosami spiętymi w kok i w charakterystycznym dla późnego XIX wieku damskim ubraniu, zawsze z turniurą. Z natury jest dobroduszna, ale gwałtownie się zmienia, gdy jej kanarek Tweety jest w niebezpieczeństwie (najczęściej ze strony Sylwestra). Może wydawać się stereotypową starszą panią, ale w rzeczywistości jest sprytna i inteligentna.







* * * 

Jeśli chodzi o same Zwariowane Melodie to są one (a raczej były) produkowane przez Warner Bros. Powstawały w latach 1929 - 1969. Liczba wszystkich odcinków to prawie 1040. 


W Polsce bajki z tej stajni były emitowane w:
  •  TVP1 (1979-1980; 1991-1992; 1994), 
  • Canal+ i Canal+ Film (1995-2007) - "Diabelski Młyn"
  • Polska Telewizja Kablowa 2 (1997)
  • Cartoon Network (1998-2009)
  • Boomerang (2005- do dzisiaj [wiem, że do dzisiaj, bo gdy czasami zdarzy mi się trafić na ten kanał mogę tam się spotkać z moimi ulubionymi postaciami ♥])
  • TV PULS (2007 - do dzisiaj)
W kioskach mogliśmy również (albo nadal możemy ?) spotkać się z czasopismami na temat Looney Tunes. Były to:
  • Królik Bugs (1992-2001)
  • Przybij piątkę ! Magazyn Królika Bugsa (2001)
  • O.K. (1998-2000)
  • Komiks Cartoon Network (1999-2001)
  • English Junior (2000-2005)
  • Deutsch Junior (2000-2004)
  • Elementarz z Bugsem
  • Królik Bugs i spółka (2009-2011)

Zwariowane Melodie zostały (prawdopodobnie) zdubbingowane w 11 językach: angielskim, niemieckim, polskim, czeskim, bośniackim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim, włoskim,tureckim oraz chorwackim (w tym również w dwóch wersjach hiszpańskiego i portugalskiego, czyli europejskich i latynoamerykańskich).
Niektóre kreskówki z lat 50. są tytułowane jako Merrie Melodies w czołówce, ale w tyłówce jako Looney Tunes. Tak samo miało sprawa z odcinkami z serii z Looney Tunes, a outro było tytułowane jako Merrie Melodies.

~ ~ ~ ~

Od dzisiaj już święta (przynajmniej dla mnie). Pierniczki upieczone - ich cudowny zapach rozchodził się po całym domu ♥ Warto zaznaczyć, że to moje pierwsze samodzielnie upieczone pierniczki :D Mam nadzieję, że wszyscy przeżyją degustację xD
Choinka również ubrana. Więc teraz pozostaje upieczenie francuskich ciasteczek, makowców, serników i innych słodkości oraz przygotowywanie potraw na wieczerzę wigilijną i na święta <3 
Kocham Boże Narodzenie ♥

~ ~ ~ ~

Nigdy nie robiłam jeszcze tagu na blogu. Jest to mój pierwszy raz, a więc jeśli coś zrobię nie tak to z góry przepraszam.


"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Pytania od Tiroko

1. Masz jakieś fobie ?

Tak - panicznie boję się pająków, pszczół, os i innego fruwającego/chodzącego/pełzającego etc. robactwa (co oczywiście nie powstrzymuje mnie od robienia im zdjęć)

2. Jaki masz kubek, w którym pijesz napoje jakie tam lubisz ? 

Kubków mam dużo, ale czy mam ulubiony ? Hmmm...nie, raczej nie mam. Kocham wszystkie ♥

3. Jaki jest Twój ulubiony film ?

Hmm...filmów oglądam dużo i raczej nie mam swojego ulubionego. Ostatni, który zapadł mi w pamięć to film  "Przeczucie", o którym pisałam na blogu.

4. Co Cię motywuje do działania/funkcjonowania ?

Trudne pytanie. Chyba nie ma takiego czegoś ...

5. Przeżyłabyś dzień bez słuchania muzyki (nawet tak tylko w tle) ?

Tak. 

6. Zatańczysz/zatańczyłaś kiedyś w miejscu publicznym gangman style dance ?

Nie.

7. Jeśli ktoś dałby Ci możliwość znowu znaleźć się w jakiejś klasie, jaka by to była klasa (który etap w szkolnictwie) ?

Żadna ! Cieszę się, że już tam nie muszę wracać ! 

8. Czego się najbardziej boisz ?

Końca świata xD

9. Jaki kraj chciałabyś zwiedzić ?

Można wybrać tylko jeden ?! Szkoda :< No to weźmy hmmmm....Włochy. 

10. Lubisz naleśniki ?

Tak.

11. Mega trudne na koniec: 2 - 2*3,1231231231 =

-4,2464462462

Taguję (hmm...jedenastu osób nie mam, a więc będzie mniej):


Moje pytania:

1. Chciałabyś się cofnąć w czasie ?
2. Jakbyś mogła posiadać jakieś magiczne moce, to jakie by one były ?
3. Lubisz zimę ?
4. Odpalasz w Sylwestra fajerwerki ?
5. Jakie jest Twoje hobby ?
6. Twój ulubiony zagraniczny serial to...
7. Lubisz oglądać stare polskie komedie ? Jeśli tak, to czy masz jakąś ulubioną ?
8. Potrafisz gotować ?
9. Twoje największe dotychczasowe osiągnięcie ?
10. Masz ulubiony gatunek muzyki ?
11. Twoje ulubione/najprzyjemniejsze wspomnienie z dzieciństwa ?

* * *

Zdjęcia na dzisiaj: kolejna część wakacyjnych wspomnień :)



2012/12/17

Kurak Leghorn

Tytuł: "Kurak Leghorn"
Pierwszy odcinek: "Jastrząbek szuka czegoś na ząbek"
Został wyemitowany w 1946 roku.
Twórca: Robert McKimson
Cechy charakterystyczne: Leghorn to kogut będący szefem stada kur. Lubi dokuczać Psu. Mówi z południowym akcentem i ciągle mówi „ten tego, ten tego”.
Ilość odcinków: 28


* Bajka ma 66 lat.

* Czy lubię tą bajkę ? Hmm...nie wiem. Rzadko ją oglądałam, a jej wielkim wielbicielem jest...mój tata. Tak, dobrze widzicie: mój tata. Do dnia dzisiejszego z ogromną chęcią ją ogląda (czego nie można powiedzieć o mnie). 
A co wy sądzicie o tej bajce ? Pamiętacie ją ? 





2012/12/14

Wiluś E.Kojot i Struś Pędziwiatr

W tym poście przedstawię Wam dwie bajkowe postacie, ponieważ są one nierozłączne i nigdy nie wystąpiły w żadnej kreskówce osobno :)

~ ~ ~ ~

Tytuł: "Wiluś E. Kojot i Struś Pędziwiatr"
Pierwszy odcinek: "Szybki i wściekło - włochaty"
Został wyemitowany 17 września 1949 roku.
Twórca: Chuck Jones
Cechy charakterystyczne: 

  • Kojot, aby osiągnąć cel, użyje każdego z piekielnych wynalazków firmy ACME.
  • Struś Pędziwiatr to stworzenie o ptasim móżdżku, znającym tylko dwa słowa: "pi" i "bip", charakteryzujące cały sens jego istnienia.
Ilość odcinków: 48
Ciekawostki: 
  • Road Runner, którego imię w polskiej wersji zostało przetłumaczone jako „Struś Pędziwiatr”, należy do gatunku kukawki kalifornijskiej.
  • W serialu Cartoon Network Klasa 3000 w jednym odcinku wystąpił Kojot. Eddie zapłacił mu 100 dolarów za niezjedzenie kury. Kiedy Philly Phil go pyta co Kojot zrobi z pieniędzmi, Eddie twierdzi, że "jeśli jest taki sam jak Kojot z kreskówek, wyda pieniądze na wrotki z dopalaczem", co też się stało kilka scen później. Na dodatek Kojot na wrotkach zostaje chwilowo zatrzymany w stop-klatce i nad nim pojawia się naukowy napis "Kojot (Żartus Wrotkus)". Jest to typowe odniesienie do Kojota ze Zwariowanych Melodii.




* Bajka ma 63 lata. 

* Wiluś E. Kojot ma obsesję na punkcie dorwania wciąż uciekającego mu posiłku w postaci Strusia Pędziwiatra. Aby osiągnąć cel, użyje każdego z piekielnych wynalazków firmy ACME. Cóż z tego jednak, gdy każda taka próba obraca się przeciwko nieszczęsnemu Wilusiowi i kończy się roztrzaskaniem biednego kojota o ścianę lub nagłym upadkiem ze skały…

* Struś Pędziwiatr to najszybszy ptak na pustyni. Struś Pędziwiatr (łac. przyspieszaczus niesamowitus ) potrafi ominąć każdą pułapkę zastawioną przez Wilusia E. Kojota, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że coś mu grozi, aby zaraz pomknąć dalej na pełnej szybkości.

* Bajka o prostej, wręcz najprostszej fabule, a jednak potrafiła mnie, jako dziecko, wciągnąć w "magiczny" pustynny świat Kojota i Strusia. Kochałam wręcz dźwięk strusiowego "piii biiiib" ♥
A co Wy sądzicie o tej bajce ?



Przepraszam, ale nie znalazłam polskiej wersji kreskówki. 
YouTube tym razem zawiódł >_>

2012/12/09

Kanarek Tweety

Tytuł: "Kanarek Tweety"
Pierwszy odcinek: "Bajka o dwóch kotach".
Został wyemitowany w 1942 roku.
Twórca: Bob Clampett
Cechy charakterystyczne: mały, słodki, żółty i trochę sepleniący kanarek. Gdy spotyka kota, mówi: Zdawało mi się, ze widziałem kotecka. Dobze mi się zdawało. Widziałem kotecka
Ilość odcinków: 48
Ciekawostki: 
  • Tweety pojawił się gościnnie w filmie Kto wrobił królika Rogera? w 1988 roku, bawiąc się palcami detektywa Eddiego Vallianta, którego rolę zagrał Bob Hoskins.
  • Kanarek Tweety został też głównym bohaterem serialu animowanego pt. Sylwester i Tweety na tropie w latach 1995-2000, a w 2000 roku bohaterem filmu Tweety: Wielka podróż.



* Bajka ma 70 lat. 

* Kanarek Tweety może i wygląda na słodkiego, niewinnego ptaszka, niech jednak nikogo nie zmylą wielkie oczęta i żółte piórka – pod nimi bije serce przebiegłego twardziela! Szczęśliwy w swojej klatce, Tweety zręcznie unika łap skradającego się Sylwestra, który zawsze w końcu wpada w tarapaty.

* Tweety i kot Sylwester pojawili się po raz pierwszy razem w kreskówce pt.: "Łakomy kąsek" w 1947 roku. 

* Tak jak pisałam poprzednio. Kocham Tweety'ego ♥ Ten mały, uroczy ptaszek jest jednym, że tak powiem, z symboli mojego dzieciństwa ♥
A co Wy sądzicie o tej bajce ?


Z góry przepraszam za jakość filmików, które załączam do tych postów, jednak to nie ja odpowiadam za ich jakość.
Jak wiadomo, bajki które opisuję mają już swoje lata, więc jakości HD tutaj nie zobaczymy.
Jednak sądzę, że taka jakość bajek oddaje cały klimat naszego dzieciństwo (wtedy o jakości HD nawet nam się nie marzyło XD)

2012/12/07

Już za 2 tygodnie ♥

Już dawno nic się tutaj nie pojawiało, a więc wypadałoby coś do Was naskrobać. Pewnie większość z Was już o mnie zapomniała, jednak ja postaram się o sobie przypomnieć. Tym bardziej, że w moim życiu osobistym jakby bardziej pozytywnie (pewnie to zbliżające się święta tak na mnie działają), więc w najbliższym czasie spodziewajcie się powrotu postów bajkowych. Mam nadzieję, że za nimi tęskniliście.

~ ~ ~ ~

Nie wiadomo kiedy zastał nas grudzień. Za oknem śnieg, mróz, a więc atmosfera bardzo nawiązuje do zbliżających się świąt (za 2 tygodnie święta - uwierzycie ? ♥)
Lubię ten zimny, błyszczący się w słońcu puch ♥ Dzięki temu, że jest mroźno, nie jest to typowa jesienno - zimowa błotnista breja, tylko ładny, biały puch ♥



~ ~ ~ ~

Wczoraj przełamałam świąteczną tradycję i obejrzałam Kevina. 



Do tej pory film ten oglądałam tylko w święta, jednak nie żałuję, że skusiłam się na niego wczoraj. Dzięki niemu jeszcze bardziej poczułam zbliżające się święta, a przy okazji trochę się pośmiałam ♥



~ ~ ~ ~

Nauka idzie mi dobrze, nawet bardzo dobrze. Po chwili zwątpienia wszystko wróciło do normy. Dzień również nabrał jakiegoś sensownego kształtu: jest miejsce i naukę i na relaks (w moim przypadku - czytanie książek). Widocznie właśnie tego relaksu mi brakowało, skoro pojawiło się zwątpienie :D
Na święta planuję przerwę w nauce. Będą to moje pierwsze od jakiś 11 lat święta wolne od nauki i myślenia o niej. Chcę je wykorzystać w pełni, bo będą to ostatnie wolne święta XD Gdy zaczną się studia znowu zacznie się to, co kiedyś :D

~ ~ ~ ~

Z czym kojarzą mi się święta i grudzień ? Oto kilka rzeczy ♥








~ ~ ~ ~

Nie wiem czy zauważyliście, ale na blogu pojawiły się trzy nowe widgety: "Teraz czytam", "Przeczytane" i "Chcę przeczytać". Są one aktualizowane przeze mnie na bieżąco, a więc możecie zobaczyć co aktualnie czytam, co przeczytałam i co mam zamiar przeczytać.
Jak widzicie, aktualnie pochłaniam Harry'ego Pottera. Pomimo tego, że moim czytniku znajduje się ponad 100 książek, to ja sięgnęłam właśnie po tą pozycję. Dlaczego ? Nie wiem, ale z każdym tomem powracają do mnie wspomnienia, kiedy po raz pierwszy go czytałam. A są to zdecydowanie miłe wspomnienia ♥

* * *

Zdjęcia na dzisiaj: zdjęcia (jak to zwykle u mnie XD) typowo letnie, wakacyjne



2012/11/24

"Przeczucie"

Rzadko który film zapada mi na długo i głęboko w pamięć. Są filmy, które wzruszają mnie do łez i tkwią w pamięci jeszcze długo po ich obejrzeniu (np. "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", "Bodyguard"), są filmy, które oglądam i już po kilku dniach trudno jest mi sobie przypomnieć o czym były, są filmy, które pamiętam, ale nie wzruszają mnie - ot, po prostu zwyczajne filmy do obejrzenia.
Po co to piszę ? Nie tak dawno (w sierpniu) trafiłam, przez całkowity przypadek, na pewien bardzo ciekawy i wciągający film - "Przeczucie". Nie jest to może jakiś głośny przebój kinowy (albo nie pamiętam, że był głośny) obsypany Oskarami, jednak w głównych rolach możemy spotkać znanych aktorów: Sandrę Bullock i Juliana McMahona. Jest to jeden z tych filmów, który wzruszył mnie do łez i zapadł w pamięć na długo, o ile nie na zawsze.





Przewidywanie przyszłości, prorocze sny, instynkt, który nam podpowiada, co w danej chwili będzie odpowiednie, przeczucia, którym często ufamy oraz wiele innych nadprzyrodzonych zdolności spotykamy nie tylko w świecie stworzonym przez twórców filmowych lub autorów książek, ale również i w życiu. Niektórzy, aby dowiedzieć się, co się wydarzy, korzystają z pomocy znanych na całym świecie i od wieków, wróżek, a inny sami potrafią zobaczyć przyszłość. Co natomiast by było, gdybyśmy się pogubili we własnym życiu do tego stopnia, że nie wiedzielibyśmy co się dzieje teraz, co było, a co będzie? Nie byłoby łatwo, a właśnie w takim stanie znalazła się Linda Hanson (Sandra Bullock), główna bohaterka filmu.
Reżyser - Mennan Yapo - postawił na maksymalny realizm. Realizacja tego założenia spowodowała, że oglądałam życie. Faktem jest, że nie było takie, jakie widzimy na co dzień, ale nie była to fantastyka rodem z gier komputerowych. 

Główna bohaterka była zwykłą kobietą prowadzącą monotonne życie pełne tradycyjnych problemów rodzinnych, jak np. oddalenie się od męża do czasu, kiedy wszystko się niemal przewróciło do góry nogami. Brak chronologii dodatkowo spowodował u mnie, jako widza uczucie chaosu, za pewne podobne do tego, który czuła sama Linda (oglądając film wczuwamy się w jej przeżycia). 
Pewnego dnia dowiaduje się o śmierci męża, lecz kolejnego dnia, kobieta, której świat się prawie zawalił, spotyka swego ukochanego spokojnie siedzącego w kuchni i popijającego kawę (lub herbatę) i to nie jest żaden duch. Tak jak każdy człowiek uznała minione wydarzenia za sen, tylko budząc się w dzień pogrzebu Jima traci głowę. Następują kolejne niewyjaśnione sytuacje, spotyka niby nowych ludzi i przeżywa szok, widząc poranioną własną córkę. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Jednego dnia mam wszystko, a innego moje życie jest niczym. Ogromne przerażenie i nieświadomość doprowadzają do depresji, która na szczęście zmienia się w spokojne, lecz głębokie zajrzenie w głąb siebie oraz dokładną analizę dotychczasowego życia, podczas której pomocną rękę podaje ksiądz. Linda dostrzega, że brak jej podstaw duchowego życia: wiary, nadziei i przede wszystkim miłości. Dopiero wtedy matka i żona (wdowa) zaczyna wszystko rozumieć, a z nią widzowie. Linda zaczyna walczyć o swoje, po drodze odkrywając nowe prawdy o życiu swoim i Jima. Czy ostatecznie bohaterka wygra walkę o życia swojego męża oraz szczęście swoje i rodziny ? Tego już Wam nie zdradzę. 




Dla mnie z tego filmu płynie jedno, jakże ważne dla ludzi w XXI wieku przesłanie: warto walczyć o to, co się kocha

Załączę jeszcze typowy opis z filmwebu: 

Sandra Bullock w przyprawiającym o ciarki na plecach thrillerze. Linda traci męża w wypadku samochodowym. Jest w szoku, ale w jeszcze większą psychozę wpada, kiedy następnego dnia jej mąż pojawia się w domu cały i zdrowy. Kobieta podejrzewa, że wcześniej doznała jakiegoś złudzenia. Zaczyna ją prześladować upiorne przeczucie, że tragedia, która była jej wizją, nastąpi naprawdę. Za wszelką cenę stara się, by nie doszła ona do skutku.


A tutaj do obejrzenia cały film. Gorąco Wam go polecam !!

~ ~ ~ ~

Nie będzie to post w stylu "co u mnie". Od ostatniego wpisu nic się nie zmieniło, a więc nie ma potrzeby się powtarzać. 
Ten tydzień był "tygodniem relaksu". Mało się uczyłam, praktycznie wcale. Dużo czasu spędziłam na czytaniu, odpoczywaniu i rozmyślaniu. Pewna decyzja czeka na jej podjęcie, ale to jeszcze nie ten czas, jeszcze trzeba to przemyśleć. 

~ ~ ~ ~

Na drzewach nie ma już praktycznie liści. Jedynie te najsilniejsze jeszcze trzymają się gałęzi i stawiają opór porywom wiatru. Temperatury również nie są wysokie, jednakże jak na tę porę roku i ten miesiąc są wyjątkowo "wysokie". 
Chciałabym już śnieg i święta *.*




~ ~ ~ ~

A tak z całkiem innej beczki. Czy wiecie, że Polsat postanowił wyemitować Kevina w tą sobotę ? Nie wiem jak Wy, ale ja sądzę, że Kevina ogląda się tylko w święta, a dokładnie w Wigilię, po wigilijnej wieczerzy. Bo  święta bez tego filmu, to już nie święta. 
Zresztą większości z nas ten film kojarzy się z dzieciństwem, świętami i niech tak pozostanie jak najdłużej :)



~ ~ ~ ~



Na koniec wesoły gif, którego miałam Wam już pokazać w ostatnim poście, ale zwyczajnie zapomniałam:



* * *

Zdjęcia na dzisiaj: efekt IR, a w rozwinięciu kolejne wakacyjne wspomnienia



2012/11/17

Szare barwy

Długo zabierałam się do napisania tego posta. Wiele razy układałam w głowie jego treść. Jednak zwyczajnie nadal nie wiem, co mam napisać.
W ciągu ostatnich 2 tygodni wydarzyło się wiele rzeczy. Niestety nie były to rzeczy dla mnie dobre. Przyszłość również nie maluje się w różowych barwach - raczej dominują tam szarości, które mam nadzieję, że w najbliższym czasie przybiorą jakieś konkretne barwy.
Dlatego w związku z tym jestem zmuszona zawiesić cykl postów o bajkach. Zwyczajnie nie mam teraz na to ochoty. Ale nie martwcie się - wpisy te na pewno powrócą i będą się pojawiać regularnie w dany dzień tygodnia. Jeszcze nie wiem dokładnie w który dzień, ale na pewno wam o tym powiem :)

~ ~ ~ ~

Czas płynie bardzo szybko. Pamiętam, że całkiem niedawno byłam na grobach moich bliskich, a tutaj już prawie 20 listopada. Za kilka dni Mikołajki, a potem Boże Narodzenie, Sylwester i...nowy, 2013 rok. Co nowego przyniesie ? Czy będą to rzeczy dobre ? A może złe ? Zobaczymy. Jedno wiem na pewno: od tego roku zależy całe moje przyszłe życie. Kolejnej szansy mieć nie będę i dlatego muszę ją wykorzystać w całości, żeby potem niczego nie żałować.

~ ~ ~ ~

Co tak poza tym u mnie ? Hmmm...nauka, nauka i nauka. Wos i historia pochłaniają bardzo dużo czasu. Nie mam praktycznie chwili wolnej. Czasami sięgnę po jakąś książkę, ale są to krótkie momenty, liczone w minutach. Brakuje mi wakacyjnej beztroski, jednak, żeby coś osiągnąć trzeba się poświęcić.



* * *

Zdjęcia na dzisiaj: wakacyjne wspomnienia


2012/11/09

Sylwester

Tytuł: "Sylwester"
Pierwszy odcinek: "Życie lekkie jak piórko"
Został wyemitowany w 1945 roku.

W innym filmie Frelenga, Łakomy kąsek (1946), po raz pierwszy wystąpił razem z Tweetym, zaś w wyreżyserowanym przez Chucka Jonesa Przestraszyć kota (1948) z Prosiakiem Porkym.
Do Tweet'ego i Porky'ego wrócę w kolejnych postach, gdzie bliżej przedstawię Wam te postacie.
Twórca: Friz Freleng (nie jestem pewna tego, czy ten Pan go stworzył, nigdzie nie mogła znaleźć dokładnych informacji)
Cechy charakterystyczne: wada wymowy - bardzo sepleni. Jego słynne powiedzonko to „A niech to szuszeł sztrzeli!”
Ilość odcinków: Ponad  90
Ciekawostka: głos Sylwestra był wzorowany na głosie Kaczora Daffy’ego (który miał być z kolei zainspirowany przez głos producenta Leona Schlesingera). Dubbingujący kota Mel Blanc twierdził, iż głos Sylwestra jest podobny do jego własnego.

 * Bajka ma 67 lat. 

* Sylwester to cierpiący w milczeniu kot dachowiec, którego ciągła frustracja wynika z nieudanych prób złapania potencjalnego lunchu – Kanarka Tweety’ego. Niestety, nawet wtedy, gdy Sylwester próbuje zrobić coś dobrego, kończy z poobijaną głową. Biedny Sylwester – jemu po prostu nie może się udać…

* Sylwester jest dumnym kotem i nigdy się nie poddaje. Mimo tego Sylwester znajduje się przeważnie po przegranej stronie w starciach z oponentami. Pokazywał się z innej strony, gdy wraz z Porkym przebywał w nawiedzonych miejscach (odgrywał wtedy rolę przerażonego kota). Najbardziej rozwinięte role miał w krótkometrażówkach Roberta McKimsona, w których próbował nauczyć łapania myszy swego synka, Sylwestra Juniora (wtedy "myszą" było potężne kangurzątko).

* Jedna z moich ulubionych bajek. Kochałam zarówno Sylwestra jak i Tweety'ego ♥ 
 A co Wy sądzicie o tej bajce ?